Przed Grand Prix San Marino w 1994 roku Ayrton Senna miał wielkie obawy. Nie miał ochoty na ściganie po wypadku Rolanda Ratzenbergera, który podczas kwalifikacji zderzył się z betonową ścianą i stracił życie. Brazylijczyk mimo to wsiadł następnego dnia do samochodu i stanął na starcie wyścigu. Wyścigu, na którego metę nie dojechał.